Przełom października i listopada w kuchni zawsze kojarzy mi się z dyniami. Zupy, placki, zapiekanki. A dziś proponuję Wam pieczoną dynię na serowym "dywaniku".
- 1 dynia piżmowa,
- 200 g sera typu feta,
- 2 łyżki mascarpone,
- startą skórkę z jednej cytryny,
- sok z jednej cytryny,
- 3 łyżki miodu,
- 50 g miękkiego masła,
- 2 ząbki czosnku,
- pół pęczka pietruszki,
- płatki chilli,
- sól, pieprz,
- oliwa z oliwek do skropienia dyni.
Dynię piżmową obieramy, przekrawamy na pół i wyrzucamy pestki. Następnie nacinamy dynię w cienkie plasterki, ale nie do końca, żeby się trzymała. Najlepiej ułożyć ją pomiędzy dwiema drewnianymi łyżkami, i ciąć do łyżek.
Tak przygotowaną dynię układamy na blaszce do pieczenia, posypujemy solą, pieprzem i płatkami chilli i skrapiamy oliwą. Pieczemy w temperaturze 180° przez 30-35 minut.
W czasie, gdy dynia się piecze, ser feta, mascarpone, startą skórkę i sok z cytryny, miód i płatki chilli (ich ilość zależy od tego jak ostre jedzenie lubicie, można pominąć) blendujemy na dość gładką masę.
Czosnek przeciskamy przez praskę, pietruszkę siekamy i wszystko łączymy z miękkim masłem (można odrobiną posolić).
Na talerzach rozsmarowujemy masę serową, na to wykładamy upieczoną dynię i smarujemy ją przygotowanym masłem.