Jednym ze smaków bardzo interesujących i wcześniej przeze mnie niespotykanych były okonomiyaki.
Cóż to takiego ? To po prostu placki składające się z wielu różnych składników, pieczone na rozgrzanej blasze. Słowo to składa się z trzech części: o – przedrostka grzecznościowego, rzeczownika konomi – "gust', "smak", "wybór", rzeczownika odczasownikowego yaki – "smażenie", "pieczenie", "grillowanie". Całość znaczy więc: "Smaż, co chcesz".
W sumie to płaski placek, do którego można dobierać różne, drobno pokrojone składniki, w zależności od oferty sprzedawcy i gustu klienta: wieprzowinę, wołowinę, krewetki, mątwę, warzywa. Na koniec placek pokrywa się gęstym sosem i posypuje nori lub płatkami suszonego bonito.
Potrawa wywodzi się z regionu Kansai, czyli niedaleko Osaki oraz z okolic Hiroszimy.
Pierwszy raz okonomiyaki jadłam w Osace. Byliśmy w czwórkę i wzięliśmy dania z różnymi dodatkami. Stoliki w restauracjach serwujących okonomiyaki różnią się nieco od pozostałych restauracji - zamiast zwykłego blatu mają gorącą płytę, a zamiast sztućców pałeczki i specjalne łopatki to mieszania składników.
W Hiroszimie okonomiyaki wygląda nieco inaczej.
Siada się przeważnie przy "barze", tzn. przy blacie z gorącą płytą, zamawia się danie i kucharz na miejscu wszystko przygotowuje. Tam w ogóle jest cała ulica, gdzie serwowane jest właśnie to danie.
Jednym z najsłynniejszych miejsc w mieście jest Okonomi-mura, budynek, gdzie na 3 piętrach znajdują się blaty, na których kucharze non stop przygotują świeża posiłki. Poszliśmy tam, ale miejsce, mimo, że często polecane, nie zrobiło na mnie dobrego wrażenia. Od wejścia odstraszał nieprzyjemny zapach przypalonej kapusty i ogólnie mi się tam nie podobało, więc skierowaliśmy się do małego baru prawie na przeciwko, o nazwie Henkutsuya.
Tam zamówiliśmy 2 placki, jeden klasyczny,drugi z krewetkami i kalmarami, i pan na naszych oczach przygotowywał wszystko po kolei.
Najpierw wylał ciasto na placki (ciasto podobne do naleśnikowego)
gdy się podsmażyły nałożył kapustę
potem wybrane dodatki
odwrócił na drugą stronę
i czekał, aż wszystko się usmaży.
Potem oddzielnie na blasze odgrzał przygotowany wcześniej makaron:
na którym ułożył przygotowane dania (plackiem na górze)
a obok usmażył jajka
Znowu wszystko położył na usmażone jajka
wszystko polał gęstym sosem i posypał zieleniną
Placki z własnej inicjatywy przeciął na pół i złożył tak, że każde z nas miał dwie różne połówki (tu byliśmy tylko we dwoje)
Było pysznie, pan przygotowywał placki z dużą wprawą i bardzo przyjemnie brało się udział w tym spektaklu :)
Jeśli będziecie kiedykolwiek w Hiroszimie lub Osace koniecznie spróbujcie okonomiyaki.
Polecam !
Cóż to takiego ? To po prostu placki składające się z wielu różnych składników, pieczone na rozgrzanej blasze. Słowo to składa się z trzech części: o – przedrostka grzecznościowego, rzeczownika konomi – "gust', "smak", "wybór", rzeczownika odczasownikowego yaki – "smażenie", "pieczenie", "grillowanie". Całość znaczy więc: "Smaż, co chcesz".
W sumie to płaski placek, do którego można dobierać różne, drobno pokrojone składniki, w zależności od oferty sprzedawcy i gustu klienta: wieprzowinę, wołowinę, krewetki, mątwę, warzywa. Na koniec placek pokrywa się gęstym sosem i posypuje nori lub płatkami suszonego bonito.
Potrawa wywodzi się z regionu Kansai, czyli niedaleko Osaki oraz z okolic Hiroszimy.
Pierwszy raz okonomiyaki jadłam w Osace. Byliśmy w czwórkę i wzięliśmy dania z różnymi dodatkami. Stoliki w restauracjach serwujących okonomiyaki różnią się nieco od pozostałych restauracji - zamiast zwykłego blatu mają gorącą płytę, a zamiast sztućców pałeczki i specjalne łopatki to mieszania składników.
W Hiroszimie okonomiyaki wygląda nieco inaczej.
Siada się przeważnie przy "barze", tzn. przy blacie z gorącą płytą, zamawia się danie i kucharz na miejscu wszystko przygotowuje. Tam w ogóle jest cała ulica, gdzie serwowane jest właśnie to danie.
Jednym z najsłynniejszych miejsc w mieście jest Okonomi-mura, budynek, gdzie na 3 piętrach znajdują się blaty, na których kucharze non stop przygotują świeża posiłki. Poszliśmy tam, ale miejsce, mimo, że często polecane, nie zrobiło na mnie dobrego wrażenia. Od wejścia odstraszał nieprzyjemny zapach przypalonej kapusty i ogólnie mi się tam nie podobało, więc skierowaliśmy się do małego baru prawie na przeciwko, o nazwie Henkutsuya.
Tam zamówiliśmy 2 placki, jeden klasyczny,drugi z krewetkami i kalmarami, i pan na naszych oczach przygotowywał wszystko po kolei.
Najpierw wylał ciasto na placki (ciasto podobne do naleśnikowego)
gdy się podsmażyły nałożył kapustę
potem wybrane dodatki
odwrócił na drugą stronę
i czekał, aż wszystko się usmaży.
Potem oddzielnie na blasze odgrzał przygotowany wcześniej makaron:
na którym ułożył przygotowane dania (plackiem na górze)
a obok usmażył jajka
Znowu wszystko położył na usmażone jajka
wszystko polał gęstym sosem i posypał zieleniną
Placki z własnej inicjatywy przeciął na pół i złożył tak, że każde z nas miał dwie różne połówki (tu byliśmy tylko we dwoje)
Było pysznie, pan przygotowywał placki z dużą wprawą i bardzo przyjemnie brało się udział w tym spektaklu :)
Jeśli będziecie kiedykolwiek w Hiroszimie lub Osace koniecznie spróbujcie okonomiyaki.
Polecam !